MALEZJA -Taman Negara, dwa dni w dżungli
Zwiedzanie najstarszego lasu deszczowego liczącego 130 mln. lat zaczęliśmy od spaceru najkrótszym szlakiem w Taman Negara (w języku malajskim znaczy dosłownie Park Narodowy). Kuala Tahan będąca bazą wypadową dla turystów z całego Świata oddzielona od parku jest rzeką Tembeling, która wyznacza granicę Taman Negara. W miejscu z którego odpływają łódki transportujące turystów do/z parku rzeka ma około 100 m. szerokości. By pokonać ten odcinek suchą stopą należy zapłacić 1 RM/os w jedną stronę.
Pierwszego dnia w dżungli nie forsowaliśmy się za bardzo, więc mało zobaczyliśmy jeśli chodzi o faunę i florę. Przy wejściu do parku znajduje się kasa gdzie każdorazowo wypełniamy papiery by móc wejść na jego teren wpisując: Imię i nazwisko,narodowość,wiek,nr.paszportu płacąc za wstęp 1RM/os oraz 5 RM/za każdy aparat oraz kamerę.
Drugiego dnia tuż po śniadaniu, hotelowym pickupem udaliśmy się do „przystani promowej” w Kuala Tahan. Celem naszej wędrówki było wzniesienie Bukit Terisek, które ma 334 m n.p.m . Poniżej zdjęcie trasy z aplikacji https://maps.me/ , która znowu okazała się nie zawodna.
Od flagi „szachownicy” gdzie znajdowała się nasz start i meta ruszyliśmy w prawo w kierunku Bukit Terisek. Szlak na początku jest przyjemny i bardzo łatwy idąc cały czas pomostem docieramy do wzniesienia widocznego na przekroju trasy na zdjęciu powyżej.
Zbliżając się do szczytu, ilość potu która spływała nam po czołach i nie tylko, przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Byliśmy już w podobnych miejscach, ale z taką wilgotnością spotkaliśmy się pierwszy raz. Z tego miejsca do szczytu jest już blisko lecz cały czas pod górę. Dochodząc do Bukit Terisek szlak trochę łagodnieje i wiedzie lekko w dół co sprzyja poszukiwaniu lokalnej „zwierzyny”.
Po dotarciu na wzniesienie pierwszy raz w życiu,gdy wyżymałem koszulkę, pot lał się z niej ciurkiem. Podobne rzeczy widziałem dotychczas wyciągając nie odwirowane pranie z pralki. Widok na górze lekko przymglony jednak zdecydowanie warto się tam wdrapać. Chwila odpoczynku i ruszyliśmy w dół na rozwidleniu tuż za schodami skręcając w prawo. Od tego momentu szlak wyznaczają przecinające drogę korzenie.
Zbliżając się wolnym krokiem do końca szlaku dotarliśmy do plaży przy rzece Tahan, w której można spotkać kąpiących się turystów i miejscowych oraz przepływające łódki z turystami.
Pod koniec naszej trasy zbliżając się do biura parku ponownie pojawiają się pomosty, które prowadzą już do samego końca.
Podsumowując krótki spacer po dżungli w Taman Negara, powiemy krótko zdecydowanie warto. Tras jest dużo więc każdy znajdzie coś dla siebie, najdłuższy szlak liczy 41 km w jedną stronę. Zaczyna się w biurze parku a kończy na szczycie góry Gunung Tahan liczącej 2187m n.p.m . Wychodząc z parku postanowiliśmy coś zjeść i skorzystać z opcji podróży łodzią w górę rzeki Tembeling, za 40 minut rejsu zapłaciliśmy 150 RM/ 5 os mimo zapewnień pana sternika że nie będzie chlapał, aparaty radzimy schować.
Po powrocie do hotelu została już tylko kąpiel, kolacja i gra w karty następnego dnia ruszaliśmy dalej… na Wzgórza Camerona.
PLAN PODRÓŻY I CENY
- Transport lokalnym autobusem z Jerantut do Kuala Tahan to wydatek ok. 15 RM/3 OS
- 2 Noclegi w ASIA CAMP & RESORT oceniliśmy na 7,9/10 https://www.booking.com/hotel/my/asiacamp-amp-resort.pl.html?aid=344307;label=hotel-411079;sid=4d7e4cc7e37300d0ce1be7573aaa9563;srpvid=b2567e84c729031e& Cena za nocleg to 476 RM – 2 noce/3 os. W cenie śniadanie, kolacja, transport do/z centrum miasta.
- Poza ośrodkiem jedliśmy dwa razy w Liana Resturant. Ceny posiłku do 10 RM, w ofercie trafiliśmy na bardzo dobre soki w cenie ok. 5 RM.
2 komentarze
Anka
Cześć 🙂 nie widzę na waszej strasie wiszących mostów. Czy to oznacza, że są trasy, gdzie można je ominąć ? 🙂 ( mam mega lęk wysokości a chciałabym zobaczyć TN)
Daniel
Cześć, na tej trasie którą wybraliśmy (najkrótsza) nie było wiszących mostów.