BUONGIORNO SARDEGNA – PIERWSZE TRZY DNI W PORTO PINO
Na Sardynii jesteśmy już trzy dni,ale dopiero dzisiaj znaleźliśmy trochę czasu by coś napisać. Przywitanie z wyspą było burzliwe, gdyż czekały na nas chmury,przelotny deszcz a na wieczór burza. W niedzielę po przyjeździe do Porto Pino, mając za sobą dwa loty i raptem kilka przespanych godzin plan był prosty – drzemka. Przed wieczorną burzą udało nam się zobaczyć pierwszy sardyński zachód słońca.
(fot. Okolice plaży Spiaggia dei francesi)
Drugi dzień przywitał nas pięknym słońcem i temperaturą jaka na Sardynii jest normą. Śniadanie i ruszamy na plażing. Do przejścia na plażę mamy około 150 metrów, więc całkiem całkiem ?. „Nasza” plaża to wspomniana już wyżej Spiaggia dei francesi, ktora jest mała, urokliwa z krystalicznie czystą wodą idealna do snorkelingu.
(fot. Plaża Spiaggia dei francesi)
Może trochę o samym Porto Pino.
(fot. Znak drogowy Porto Pino ?)
Miasteczko ulokowane na południowo-zachodnim brzegu wyspy do zaoferowania ma to z czego Sardynia słynie czyli plaże, jedna publiczna i długa prawie na 4 km i kilka mniejszych pochowanych w urokliwych zatoczkach. W centrum Porto Pino znajdziecie wszystko co potrzebne tzn. sklepy ogolnospożywcze, mięsne, z pamiatkami, restauracje, aptekę. W tutejszym porcie można wypożyczyć motorówki w cenie od 80€ za pół dnia.
(fot. Główne skrzyżowanie w Porto Pino)
(fot. „Centrum handlowe” w Porto Pino)
Nasz domek położony jest trochę na uboczu i od centrum dzieli nas jakieś 2 km, które pokonać trzeba idąc piaszczystą drogą. Wędrówkę umilają widoki towarzyszące nam podczas przechadzki.(fot. Droga do Porto Pino)
(fot. Jeden z widoków które towarzyszą nam podczas drogi na zakupy)
Pierwsze trzy dni poświęciliśmy na aklimatyzację od jutra eksplorujemy wyspę.
GORĄCE POZDROWIENIA OD PALCEM PO MAPIE