WIETNAM -Good morning Vietnam from Hanoi
Od pobudki w Warszawie do zameldowania w hotelu My Moon w Hanoi minęło prawie 24 godziny nie uwzględniając zmiany czasu. Nasza energia była na wyczerpaniu, marzyliśmy tylko by wziąć orzeźwiający prysznic i „walnąć” sobie krótką drzemkę. W hotelu byliśmy około 9:30 czasu miejscowego, pan w recepcji przeprowadził z nami krótki wywiad środowiskowy co, gdzie, jak i kiedy w międzyczasie częstując nas powitalnym sokiem z mandarynek z … mrówkami 🙂 , który został wymieniony na herbatę. W pokoju byliśmy kilka minut przed 10 lecz nie wszyscy zdążyli się odświeżyć gdyż pozasypiali ze zmęczenia. Drzemka trwała może 30 minut, a na nogi postawił nas alarm przeciwpożarowy w hotelu. Ciekawostką jest też nasze JEDYNE okno w pokoju, które mamy skierowane na…klatkę schodową (to jest na plus). Sami przyznacie początek mocny ale w Azji to norma. (fot. Drzwi do naszego pokoju oraz okno z widokiem na palmy 😉 )
Po całym zamieszaniu na początku udało nam się przespać może 2 godziny. Z lekko naładowanymi akumulatorami ruszyliśmy eksplorować miejską dżunglę w kierunku Jeziora Zachodniego by zobaczyć pagodę Tran Quoc. Początki tej świątyni datuje się na VI w., co czyni ją jedną z najstarszych w Hanoi. Wstęp do świątyni jest bezpłatny i odwiedzać można ją w godzinach 8 -16.
(fot. Brama do świątyni w której znajduje się pagoda)
(fot. Pagoda Tran Quoc )(fot. Budynek po lewej to miejsce modłów )
Pagoda Tran Quoc była najbardziej oddaloną atrakcją od naszego hotelu jaką chcieliśmy zobaczyć w Hanoi. Następnie ruszyliśmy w drogę na „plac defilad” przy Mauzoleum Ho Chi Minha na którym dumnie powiewa wielka czerwona flaga z żółtą gwiazdą. Po drodze mijając świątynie Quan Than. Mauzoleum w którym znajduje się zabalsamowane ciało przywódcy czynne jest w czwartki,soboty i niedzielę w godz. 8 -11, ostatnie wejście 10:15 wstęp jest bezpłatny. My załapaliśmy się jedynie na zmianę warty. W sąsiedztwie Mauzoleum znajduj się Pagoda Jednej Kolumny, którą warto zobaczyć.
(fot. Wejście do świątyni Quan Thanh )
(fot. Mauzoleum Ho Chi Minha i zmiana warty )
(fot. „Plac defilad” przed Mauzoleum)
(fot. Miejsce modłów obok pagody)
(fot. Jedno z wielu drzewek bonsai w okolicy pagody )
Świątynia Literatury,czyli najstarszy uniwersytet w Wietnamie. Powstała w 1070 r. jako miejsce poświęcone Konfucjuszowi,a kilka lat później zapoczątkowano tu niewielką uczelnie. Uniwersytet na początku dostępny był dla osób pochodzących z klas wyższych. Dzisiaj wstęp do świątyni mają wszyscy, trzeba zapłacić bagatela 30 000 dongów ( 6 zł) 😉 . Dzieci wstęp mają za darmo, a świątynia czynna jest w godz. 8 -17.
(fot. Wejście do Świątyni Literatury )
(fot. My w Świątyni Literatury )
Wychodząc ze świątyni w głowach mieliśmy już tylko jedną myśl, a może kilka ale wszystkie były takie same JEŚĆ, JEŚĆ i jeszcze raz JEŚĆ. Byliśmy wybredni jeśli chodzi o lokale, jak dobrze wiecie zazwyczaj jadamy i pijemy tam gdzie miejscowi. W końcu się udało i nasyciliśmy swoje żołądki za przyzwoite pieniążki. Wołowina z ryżem i warzywami 50 000 dongów (10 ZŁ) , piwko 20 000 dongów (4 ZŁ), pepsi 15 000 dongów (3 ZŁ). Z pełnymi żołądkami udaliśmy się do hotelu na zasłużony odpoczynek. (fot. Nasza kolacja )
U nas już 23:00 trzeba iść spać…